sobota, 25 lipca 2009

Taa... wróciłem...

W Gorcach byłem przez tydzień. Z Krysią i trochę z Ewą. Relacji nie będzie, bo mój zdychający komp nie zachęca mnie do jej pisania. Chciałbym tylko wyrazić, (trawestując powiedzonko słynnego ojca-dyktatora) że te ce całe Gorce, to...



... mówię Wam!

A nocowaliśmy i stołowaliśmy tutaj. Wygodne zakwaterowanie i pyszne obiady! Gorąco polecam!

środa, 15 lipca 2009

No to tyle...



Inspirowane Miszczem!

Pa pa!

Takie tam...

... nic ciekawego w sumie...



Ot, wieczorek na moim osiedlu.



Na powyższym zdjęciu widać sarny pod Świętym Krzyżem. Zaraz pod wieżą.

niedziela, 12 lipca 2009

Dont giw ap...


... Ju ar...



... in...



... na łonkach!!!



Kto nie chce, niech nie wierzy, ale na zdjęciu wyżej jest sarenek! Schował się w trawie. A ładny był. Poroże miał długie.



A ku ku!



Ja bardzo przepraszam, ale czy to, co ci dwoje robią, to jest w naszym kraju dozwolone?



Jak dobrze, że biedronczka jest tak blisko...

sobota, 11 lipca 2009

Przy ulicy Wróblej...

... stoi chyba najmniejszy biurowiec w Kielcach.



Pamiętam, jak jedna Pani Doktor, z którą miałem zajęcia opowiadała naszej grupie o swoim studencie, który dorobił się majątku wypełniając PITy emerytkom. Pani doktor opowieścią swoją wzbudziła powszechną wesołość.