niedziela, 17 maja 2009

Nienawidzę ich!

Przedstawicieli gatunku Helix pomatia, czyli winniczków!



Wbiegają mi czasem pod nogi i się potem podeszwy kleją...

8 komentarzy:

  1. Ja mam poczucie winy gdy go uszkodzę a jak widzę wcześniej do go przenoszę obok,tylko nie wiem czy we właściwym kierunku...
    / mogły by mieć trochę więcej instynktu samozachowawczego.../

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja, dziada, łopatą. Oczywiście w ogródku. W lesie niech łazi.
    Mój, niestety wylazł z kadru. A taki niby powolny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki, kurde, powolny! Czy Ty wiesz, że takiego ślimaka nie dogoniłby nawet Achilles? Przynajmniej Zenon z Elei tak twierdził...

    OdpowiedzUsuń
  4. A ileż czasu zajęłoby mu rozmyślanie, kiedy z pojedynczych ślimaków zrobi się sterta. tego tez biedny Zenon nie potrafił stwierdzić. Nasze są dwa. to jeszcze nie sterta. Ale jeśli Andrzej i jal też sfotografowali ślimaki, to czy to jeszcze pojedyncze egzemplarze, czy już kupa ślimaków? ot, problem.

    OdpowiedzUsuń
  5. No ale jal, Andrzej i ja znaleźliśmy dwa! Ty znalazłaś jednego. A zatem są trzy. Przy czym biorąc pod uwagę poglądy recentywistów, ślimak którego najpierw zauważyłem ja, i którego potem zobaczył Andrzej (przykładowo), to już nie ten sam ślimak... Plus jeszcze te sfotografowane. A więc tych trzech ślimaków to może być naprawdę cała kupa!

    To takie skomplikowane...

    OdpowiedzUsuń
  6. To tylko skropić cytryną i wprowadzić w otwór gębowy... - SMACZNEGO. / a ilość ich znacznie się zmniejszy.../

    OdpowiedzUsuń
  7. a czy nie dołączą przypadkiem do tej poprzedniej "kupy" jeszcze te zjedzone?

    OdpowiedzUsuń
  8. Traper w tym ustępie może mieć rację...

    OdpowiedzUsuń